
Tytuł: "Para zza ściany"
Wydawnictwo: Zysk i S-kaIlość stron: 336
Data wydania: 2016-10-24
Witam kochani!
Przychodzę do was z recenzją książki, którą dość długo czytałam. Znalazłam ją tak naprawdę przez przypadek. Przeczytałam opis i stwierdziłam, że podoba mi się, więc szybko pobrałam ebooka i zabrałam się za czytanie.
Książka opowiada historię Marco i Anne Conti, para wybiera się na przyjęcie urodzinowe sąsiadów, którzy mieszkają za ścianą. Zostawiają w domu swoją sześciomiesięczną córkę, ponieważ niania w ostatniej chwili odwołuje przyjście, a sąsiadka zażyczyła sobie, że na przyjęciu ma nie być. Postanawiają co pół godziny chodzić do swojego dziecka oraz mają przy sobie elektryczną nianię. Gdy wracają po imprezie do domu okazuje się, że ich dziecka nie ma w łóżeczku, ani całym domu. Wtedy zaczyna się ich koszmar.
"Każdy coś udaje i każdy udaje kogoś, kim w ogóle nie jest."
Książka mi się podobała, dość szybko się ją czytało. Autorka nie dawała niepotrzebnych opisów, historia dość szybko nabierała tempa. Spodobała mi się bardzo okładka tej książki. Od pierwszej strony coś się działo, historia była ciekawa, chodź nie jakoś bardzo skomplikowana i można było domyślić się zakończenia, co też mi się udało. Denerwowało mnie bardzo to, że detektyw, który prowadził całą sprawę zaginięcia uporczywie trwał przy swojej wersji wydarzeń i nie chciał wyjść poza nią. Starał się udowodnić, że tak właśnie było. Niekiedy główni bohaterowie mnie irytowali lecz całkiem szybko wracali do normalnego zachowania. W pewnym, momencie, gdy zostało mi z czterdzieści stron do końca zatrzymałam się i przez dość długi czas nie mogłam ruszyć dalej. Nie wiem co na to wpłynęło, ponieważ historia szła dość szybko, lecz gdy już się za to zabrałam i skończyłam stwierdziłam, że koniec książki mi się podobał. Podsumowując, historia nie była bardzo skomplikowana, ale przyjemnie się ją czytało. Dość szybko rozwijały się wątki i wychodziły nowe sprawy. Książka jest dobrze napisana, więc polecam przeczytać, gdy będziecie mieli chwilę czasu, jeżeli to zrobicie, bądź już ją czytaliście chętnie poznam waszą opinię na jej temat.
Ocena: 3/5
Karolina
Strata dziecka, jego zniknięcie to koszmar, którego nie potrafię sobie wyobrazić. Nie zostawiałabym syna samego, zwłaszcza, z wieku 6 miesięcy. Szkoda, że ta książka nie jest aż tak dobra,
OdpowiedzUsuńnie sięgnęłabym po nią. Taka tematyka powoduje, że sama zaczynam myśleć o takich rzeczach i nie jest to nic przyjemnego.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, bo i czasu brakuje...
OdpowiedzUsuńChyba bym tego nie mogła przeczytać. Nie ma większego koszmaru niż zniknięcie dziecka ....
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem nieźle, ale mój stos wstydu jest stanowczo za duży obecnie. :)
OdpowiedzUsuńOdkładam na stosik ksiśżek do przeczytania przy łózku :-)
OdpowiedzUsuńTemat trudny, ale szkoda, że książka była tak niedopracowana. :(
OdpowiedzUsuńByć może dobra historia, ale ja nie wyobrażam sobie nawet jak nieodpowiedzialnym można być, żeby zostawić tak małe dziecko nawet na 10 min samo. Także oszczędzę sobie nerwów, a szkoda, bo może być dobra.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale nie aż tak, żebym musiała ją przeczytać już teraz. Może w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPorwanie dziecka, brrr... fabuła wydaje się być ciekawa, ale nie wiem czy jako matka byłabym w stanie spokojnie przeczytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście bardzo ciekawa. Tematyka jednak trochę nie dla mnie, więc tym razem sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Feniksa
Trudny temat, ale właśnie w książce takie lubimy
OdpowiedzUsuńNie mówię nie tej książce. Być może się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuń